Witaj,
Wykres tygodniowy
S&P500 (rys. 1) kończący się czarną świecą z dolnym knotem, pokazuje że
przebity wcześniej poziom oporu (różowy prostokąt) prawdopodobnie stał się
dobrym wsparciem dla ostatnich spadków – kolejny tydzień pokaże czy wytrzyma.
Jeżeli rynek zdecyduje się na pogłębienie korekty, kolejnego wsparcia możemy
spodziewać się w okolicy ostatnich dołków (zielona strzałka), które leżą na
górnej krawędzi szarego prostokąta jest to poziom 1918-1910pkt. Niemniej jednak
cały czas możemy oczekiwać wyrysowania się fali iv pierwszego rzędu.
Analiza
statystyczna (rys. 2) potwierdziła prognozę z zeszłego tygodnia i rynek po
przemierzeniu dystansu 179pkt, tak jak miało to miejsce kilka razy w przeszłości
(żółte i niebieskie prostokąty), wyrysował małą świecę korekcyjną. Nie
wykluczone, że indeks będzie próbował powiększyć zasięg korekty rysując kolejne
minima, co mogłoby stworzyć korektę odpowiednią do naszych badań
statystycznych. Istnieje także wariant poprzestania ze spadkami na poziomie z
zeszłego tygodnia i zbudowania jeszcze jednej bądź kilku świec, nie
wychodzących swymi minimami poniżej już wyrysowanej świecy oraz tworzenia
korekty czasowej, po której mogłyby wystąpić kolejne wzrosty.
Wykres dzienny
S&P500 (rys. 3) wygląda bardzo interesująco. Indeksowi udało się utrzymać
trend wzrostowy III i II stopnia oraz wyrysować falę /4/? – układ fal uległ
zmianie w stosunku do poprzedniego tygodnia. Jak widzimy po odbiciu się od
górnej czerwonej linii wyznaczonej po wcześniejszych szczytach, indeks
skierował się na południe. Tutaj z obroną przyszły mu (ciągle i bardzo dobrze
działająca) wewnętrzna linia trendu (RWLT), wsparcia fibo (2 fioletowe poziome
linie), oraz najważniejsze – różowy prostokąt, który na chwilę został
przełamany. Warto odnotować, że 2 ostatnie świece mają szansę stworzyć
prowzrostową formację (insidebar up), jeżeli kolejna wybije max. z czwartku –
takie zachowanie indeksu moglibyśmy odczytywać bardzo pozytywnie, ponieważ
wspomniana formacja świecowa zostałaby utworzona po krótkim spadku, a jej
miejsce nie jest przypadkowe – wsparcie z różowego prostokąta.
Takie zachowanie rynku dałoby spore szanse na powrót do wzrostów i być może
dojście do oczekiwanego poziomu 1990pkt. Na wykresie pozostawiłem fioletowy
okrąg, który wyznaczyliśmy w ostatniej analizie weekendowej i jak na razie spełnił oczekiwane zadanie – pierwszego
ważnego poziomu wsparcia.
Analizę godzinową,
ze względu na bardzo ciekawą sytuację tego interwału postanowiłem podzielić na
dwie części (rys. 4a i 4b). Zaczniemy od 4a, czyli z dłuższej perspektywy. Po
pierwsze uległ zmianie układ fal i w tym momencie scenariusz niebieski skłania
nas w stronę głębszych spadków, które byłyby następstwem zakończenia impulsu 5
falowego (początek tego impulsu z falą 1 nie jest widoczny na wykresie).
Oznaczałoby to, że dotychczasową korektę możemy traktować jako falę (A) albo (1) falę impulsu spadkowego. Scenariusz zielony sugeruje natomiast
rozbudowaną falę 5, gdzie indeks właśnie zakończył rysować falę (II) tego
impulsu i rozpoczyna falę (III). Musimy zwrócić uwagę na to, że fala 3 całego
dużego impulsu jest krótsza niż fala 1, a wg TFE oznacza to, że indeks nie powinien
pójść dalej niż 2007pkt – czyżby równy poziom 2000pkt. chciał położyć kres
bykom? Odnotujmy tylko, że naszym wytyczonym celem jest 1990pkt. z wykresu
dziennego (zasięg odwróconej RGR) – ciągle mieścimy się w
wyznaczonym zakresie. Indeks znalazł poziom końca korekty dzięki kolejnej RWLT
(brązowej), którą dodałem w dzisiejszej analizie – jest ona równoległa do
poprzednich brązowych linii z zeszłego tygodnia. Poza tym ostatni spadek jest
równy spadkowi fali 4, czyli typowe one2one. Przebicie w dół linii zielonej
traktuję jako pułapkę, gdyż w następnym punkcie uaktywniła swoją ważność –
koniec fali (2). Zachowanie indeksu w strefie wsparcia, czyli naszego różowego
prostokąta, odczytuję jako pozytywne, niemniej jednak potwierdzeniem tego
będzie dopiero przebicie poziomej czerwonej linii, czyli końca fali (B). Zadanie
wydaje się proste, jednak na przeszkodzie mamy niebieską linię trendu
wzrostowego, która wcześniej przebita w dół może pełnić rolę chwilowego
oporu - czerwona strzałka. Ewentualnym
dalszym wzrostom, będzie zapewne przez moment przeszkadzać brązowa RWLT –
niebieska strzałka, jednak z pomocą dla byków przychodzi końcowy wygląd wykresu,
który tworzy odwróconą RGR z ewentualnym zasięgiem wzrostów nawet ponad ostatni
szczyt (czarne kreski).
Przejdźmy teraz do wykresu zbliżonego (rys. 4b). Dla
łatwiejszego dostrzeżenia „perfekcyjności rynku”, usunąłem wszystkie widoczne
fale, prostokąty, etc. i zostawiłem jedynie równoległe brązowe RWLT. z wykresu
4a. Jak widzimy cały dotychczasowy spadek rynek postanowił wpisać w formację
harmoniczną GARTLEY222 (zielone trójkąty) opierając się o właściwe geometrie
fibo. Poza tym największa korekta tego spadku także przyjęła postać formacji
harmonicznej w dodatku jest to ponownie GARTLEY222 (niebieskie trójkąty) z
odpowiednimi proporcjami. Musimy zwrócić uwagę na brązową RWLT, która może
stanąć na drodze ewentualnym wzrostom (różowy prostokąt na brązowej linii) po
zakończonym Gartley’u.
PODSUMOWANIE:
Cały czas musimy zakładać scenariusz, który mówi o
kontynuacji rozpoczętych niedawno spadków. Jednak biorąc pod uwagę
dotychczasowy trend i wszystkie wymienione czynniki zarówno na wykresie
statystycznym, dziennym i godzinowym możemy stwierdzić niezaprzeczalny fakt –
gra na spadki nie wchodzi w rachubę. Kwestia gry na wzrosty pozostaje otwarta,
jednak wydaje się ona w tym momencie jedyną rozsądną decyzją, jeżeli koniecznie
chcemy być na rynku. Warto zauważyć, że do zakończenia całego impulsu
wzrostowego, brakuje jednego elementu – ściany strachu. Być może jest on ciągle
przed nami, a w takim wypadku, warto być „w pociągu”. Z racji tego że analiza
S&P500 prowadzona jest w weekend, poniedziałkowe otwarcie (np. z luką
bessy), może pokrzyżować prowzrostowy charakter dzisiejszej analizy.
Do powyższej analizy użyłem kwotowań FXPRO.